Info

Suma podjazdów to 2487 metrów.
Więcej o mnie.

Znajomi
Wykres roczny

Archiwum bloga
- 2022, Sierpień3 - 6
- 2022, Luty2 - 5
- 2022, Styczeń2 - 5
- 2021, Wrzesień1 - 2
- 2021, Sierpień1 - 2
- 2019, Czerwiec1 - 1
- 2018, Wrzesień1 - 6
- 2018, Czerwiec5 - 25
- 2018, Kwiecień2 - 10
- 2017, Listopad1 - 6
- 2017, Wrzesień2 - 7
- 2017, Sierpień5 - 28
- 2017, Lipiec2 - 6
- 2017, Maj10 - 24
- 2017, Kwiecień9 - 21
- 2017, Marzec5 - 35
- 2017, Luty1 - 1
- 2016, Grudzień1 - 3
- 2016, Listopad5 - 21
- 2016, Październik1 - 8
- 2016, Wrzesień6 - 20
- 2016, Sierpień6 - 36
- 2016, Lipiec12 - 71
- 2016, Czerwiec7 - 32
- 2016, Maj8 - 26
- 2016, Kwiecień7 - 26
- 2016, Marzec4 - 6
- 2016, Luty1 - 1
- 2016, Styczeń3 - 5
- 2015, Grudzień1 - 3
- 2015, Listopad1 - 0
- 2015, Październik2 - 4
- 2015, Wrzesień11 - 22
- 2015, Sierpień21 - 36
- 2015, Lipiec11 - 21
- 2015, Czerwiec5 - 14
- 2015, Maj11 - 6
- 2015, Kwiecień19 - 6
- 2015, Marzec7 - 7
- 2015, Luty9 - 4
- 2015, Styczeń3 - 0
- 2014, Listopad1 - 2
- 2014, Sierpień14 - 1
- 2014, Lipiec26 - 1
- 2014, Czerwiec42 - 3
- 2014, Maj13 - 10
- 2014, Kwiecień12 - 3
- 2014, Marzec10 - 0
- 2014, Luty5 - 0
- 2013, Sierpień3 - 0
- 2013, Lipiec5 - 0
- 2013, Czerwiec1 - 2
- 2013, Maj6 - 0
- 2013, Kwiecień4 - 0
- 2013, Marzec5 - 0
- 2013, Styczeń3 - 0
- DST 54.50km
- Czas 01:57
- VAVG 27.95km/h
- VMAX 43.70km/h
- Temperatura 20.0°C
- Sprzęt Merida
- Aktywność Jazda na rowerze
Milzig/Oder
Środa, 4 czerwca 2014 · dodano: 04.06.2014 | Komentarze 0
Górski etap do Milska, czyli najpierw pod górkę, później z górki, potem znowu pod górkę :) Jak by dobrze się zastanowić to w pobliżu Zielonej Góry można całkiem przyzwoity pagórkowany etap ułożyć :) Podjazdy krótkie, ale za to jest ich sporo i do tego nawet czasem dość pod górkę :) Wprawdzie to nie to samo co prawdziwe góry, lecz można się nieźle znurać... jak ktoś chce :)
Wbrew pozorom ta wioska ma bardzo długą historię... Jak mawiał Mieszko: nasz koleżko!, bywał tutaj Chrobry by polować na bobry :)
Wyjeżdżając z domu świeciło piękne słońce, więc szansa na spotkanie bociana w Leśniowie mała. Wyskoczył chyba na żaby... Stąd szybkoimpulsowy pomysł na zmagania z pagórkami, czyli przez ulicę Waryńskiego ( fajny, acz kruciutki podjazd ) Szosę Kisielińską, Kisielin - obwodnicą, Droszków, Zabór do Milska właśnie. Po co? Ano po to, by przechytrzyć deszczową chmurę,
...którą ostatecznie objechałem dookoła :) nie zmoczywszy cielska ni razu, no może jedną kropelką potu ;)
W samym Milsku jest świetny zjazd prowadzący aż do Odry, ale najczęściej na wyjściu z najbardziej ostrego zakrętu pod koniec wioski, tuż przed promem, kiedy prędkość jest już na granicy zdrowego rozsądku, jest tam mnóstwo piachu i żwiru co w połączeniu z faktem, iż ów piach tudzież żwir jest niewidoczny przy wejściu w zakręt może dostarczyć niezapomnianych wrażeń ;) Zdarzyło mi się kiedyś driftować niemal cały ten zakręt :) A ile iskier z spod lewego bloku się wysypało! Fajerwerki prawie jak w sylwestra :) Niestety ta zabawa kosztowała mnie nowe buty ;)
W drodze powrotnej nic nie było wiadome, więc korzystając z kolejnego impulsu, skręciłem na Przytok, bo jest tam fajny podjazd a wcześniej zjazd ;)
Właściwie to podjeździk w porównaniu z tym w Szklarskiej Porębie Dolnej ; ), szkoda tylko, że na zdjęciach dość ciężko jest oddać "skos" :)
A w cyklu: kościoły tu i ówdzie, całkiem ładny, lecz nie zachwycający budynek sakralny w Przytoku:
I na zakończenie słynny :) zjazd w Milsku fotografowany pod górkę ale w dół :)
W okolicy czerwonego samochodu rozpoczyna się prosta, dość mocno w dół ;) a na jej końcu zakręt lewych bohaterów :)
Tymczasem...