Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Walery z miasteczka Zielona Góra. Mam przejechane 23558.70 kilometrów w tym 0.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 24.76 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 2487 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Walery.bikestats.pl
  • DST 86.67km
  • Czas 03:07
  • VAVG 27.81km/h
  • VMAX 47.50km/h
  • Temperatura 4.0°C
  • Sprzęt Merida
  • Aktywność Jazda na rowerze

Dojechałem pod figurę chowając diabła pod skórę...

Niedziela, 22 lutego 2015 · dodano: 22.02.2015 | Komentarze 2



Wczorajsza przyjemna przejażdżka dała mi powód do powtórki. Ale nie...Brakowało słońca, a mi nie chciało się zakładać kurtki, skutkiem tegoż lenistwa, był nieco bardziej czerwony nos :) Po porannym małżeńskim spacerze, miałem wrażenie, że wiatru dziś nie ma :) Ale nie... Wiatr był, za to inny niż wczoraj, delikatniejszy i zmierzał w inną niż wczoraj stronę, choć właściwie, to krzątał się bez pomysłu.

Ponieważ jechałem do Świebodzina, pod figurę, mijając pierwszego napotkanego rowerzystę, na moje nieszczęście młodocianego szosowca machnąłem przyjaźnie łapką w geście pozdrowienia, myśląc sobie: niech będzie pochwalony, wszak też dwa koła pod dupą wlecze, chciałem tak jakoś integrację uskutecznić, bo jak jadę pod tę figurę, to wypada zachować się jakoś. Tenże niestety spojrzał dość tępym wzrokiem i ... tak,tak: nic.  Może myślał, że zamachnąłem się, by go uderzyć i ukraść mu rower. :) Zasmuciłem się na chwilę, bo sądziłem, że w lutym takie historie się nie przytrafiają i w intencji zrozumienia przyjaznych gestów pozdrowienia przez rowerzystów na rowerach szosowych, którzy często bezpodstawnie określają  siebie samych kolarzami, pomknąłem do Świebo, pod figurę. Na pocieszenie, pozostał mi w głowie obraz radosnego sulechowskiego kloszarda rowerowego, który ten jakże przyjazny gest odwzajemnił, mimo, iż działo się to na rondzie :)

Jak już narzekam, to jeszcze trochę:
Postuluję, by zburzyć wszystkie ciągi pieszo-rowerowe i drogi dla rowerów ( nawet te namalowane na jezdni ) To jest najzwyczajniej niebezpieczne - jakość tych tworów, absurdalne często oznakowanie i milion jeszcze innych powodów. Rowery na ulice, a pieniądze miast na usilne uszczęśliwianie rowerzystów, powinny być przeznaczone na edukację kultury wszystkich uczestników ruchu, jako profilaktyczne działania zmierzające do zapewnienia bezpieczeństwa. ...a tak sobie marzę... :)

I choć nos mi się dziś lekko przyglucił, to i tak było zajeprzyjemnie.

Prawdy pochodzą z licznika. I w nosie mam to, że to tani licznik :) Dżipiesa też nie lubię. Mój telefoniczny sugeruje, że pędziłem dziś okrutnie i, że nawet dość wysoko się uniosłem. Pewnie dlatego, że jechałem pod figurę... :)

Uff...



Kategoria Do stu, Merida



Komentarze
Walery
| 19:14 niedziela, 22 lutego 2015 | linkuj Tam jest chyba jakaś inna czasoprzestrzeń, jakiś tunel do Włoch, albo coś podobnego :) Aaaa!...
Jakieś bliżej mi nieznane źródła podają, że ta wioska, kiedyś nazywała się Rossignol. Może to przez to? :)
rmk
| 18:49 niedziela, 22 lutego 2015 | linkuj Hoho z wykresu wynika, że coś na kształt Passo del Stelvio wyrosło koło Rosina ;))
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!