Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Walery z miasteczka Zielona Góra. Mam przejechane 23558.70 kilometrów w tym 0.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 24.76 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 2487 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Walery.bikestats.pl
  • DST 155.24km
  • Czas 05:27
  • VAVG 28.48km/h
  • VMAX 51.40km/h
  • Temperatura 27.0°C
  • Sprzęt Merida
  • Aktywność Jazda na rowerze

,,Nie tak szybko..." :)

Poniedziałek, 24 sierpnia 2015 · dodano: 25.08.2015 | Komentarze 3


Z radości, że licznik wreszcie powrócił do świata świecących cokolwiek, pomyślałem, że warto to odnotować dla potomnych, tudzież gawiedzi wszelakiej... Przy okazji nie zapomniałem o drzwi pi esie :) No tak... pi razy oko... W międzyczasie pasjonowałem się zmaganiami na trasie GMRDP, choć nie zawsze, a raczej rzadko, dane mi było posiąść miarodajne informacje, dotyczące tego, kto, gdzie, dlaczego i ,, ale czemu nie jest pierwszy?" Zważywszy na fakt, że śledziłem na miarę danych, co, kto i jak przed maratonem, to i miałem  swoich faworytów. W różnych kategoriach:

1. Pierwszy.
2. Pierwszy, ale z jajami.
3. Pierwszy, w swoim stylu.
4. Najpierwszy fantasta.
5. Najpierwszy pajacyk.
6. Największy (mój) szacunek ( choć, to i tak nieważne, taka tylko moja osobista kategoria)
7. To wcale nie takie hopsa.
8. Nie fair.
9. Miękka buła.
10. Mocno naciągane.

I właściwie, prawie mi się udało wytypować niemal ze stuprocentową skutecznością.

A w międzyczasie przed Boryszynem, szambelan wiejski raczył mnie wonią złą...



Coś musiałem z tym fantem począć...
Zacząłem go doganiać, niczym w słynnym filmie grozy,, Jak przegonić smród"




Ale to było za mało, więc, zacząłem mu uciekać...Droga o odpowiedniej jakości, no to miałem jakieś szanse...









Z przerażenia, że tak szybko, jak na moje niewyobrażalne lenistwo, postanowiłem, że nie dam się zwariować i... Mniam, mniam... Śliwki węgierki o podwyższonej zawartości białka robaczanego, to jest to...









Templewo i ukryta gdzieś w okolicy Wielka Tajemnica Templariuszy...





Przydrożna niewiasta... Meri da... W międzyczasie przypomniało mi się, że znajomego interesował jakiś czas temu odcinek z Trzemeszna do Wielowsi, pod kątem zastosować w rowerze szosowym :) W Sulęcinie szału nie ma, to zjechałem w lewo zbadać tę drogę i poczuć się jak prawdziwy podróżnik, bo... nigdy tamtędy nie jechałem :) Otóż: da się jechać tą drogą na rowerze szosowym. Ba! Nawet da się trzymać czterdzieści, choć nie wszędzie, bo po prawej poligon... ;) No i na odcinku poligonowym duuuużooo cienia... :)





A to odcinek między Zarzyniem a Boryszynem.  Jestem przekonany, że nie ma takiego kozaka, którego wiatr tu nie zmiażdży. Jak nie w jedną stronę, to na pewno w przeciwną... Na nic się zda wspaniały asfalt łączący te wioski i samo toczący się rower....






Sierpniowy zwycięzca w konkursie na Najbardziej Chamski Bruk Lubuski :)






Wakacyjny standard: Na S3 między Sulechowem a Zieloną Górą znowu wypadek... ;( Co bardziej ogarnięci zjechali na Cigacice, na starą trójkę, lecz wpakowali się na minę, bo na moście przez Odrę są światła :)  Kolejna droga zapchana...Że mogłem pojechać śmieszką? Oj, nie... Ideologicznie, było by to niedopuszczalne,. Nie jeżdżę nią zazwyczaj, bo jest nieprawidłowo oznakowana, to i w korku też nią nie pojadę. Aa... Wyprzedzać ich  przeciwnym pasem? Owszem, ale nie na podwójnej ciągłej. Tak dla zasady.
A co do GMRDP, to chciałbym, ale się boję :)

Trop:




Kategoria Sto plus, Merida



Komentarze
Trollking
| 19:24 wtorek, 25 sierpnia 2015 | linkuj Cóż... misji samobójczych nie boją się chyba jedynie kamikaze :)
Walery
| 19:13 wtorek, 25 sierpnia 2015 | linkuj ... boję się powiedzieć żonie, że chciałbym :)
Trollking
| 18:01 wtorek, 25 sierpnia 2015 | linkuj Ja się boję nawet pomyśleć, że mógłbym pomyśleć o wzięciu udziału w czymś takim... :)

Ja w crossie ostatnio wożę dwa liczniki, bo jak nie jeden to drugi zapodaje focha.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!