Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Walery z miasteczka Zielona Góra. Mam przejechane 23558.70 kilometrów w tym 0.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 24.76 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 2487 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Walery.bikestats.pl
  • DST 47.68km
  • Czas 01:38
  • VAVG 29.19km/h
  • VMAX 44.10km/h
  • Temperatura 10.0°C
  • Sprzęt Merida
  • Aktywność Jazda na rowerze

Tęcza! Gdzie jest tęcza?

Wtorek, 12 kwietnia 2016 · dodano: 12.04.2016 | Komentarze 3


Trasa: Zielona Góra - Przylep - Czerwieńsk - Nietków - Leśniów Wielki i... w tył :)

O! Udało mi się wstać! Rano :) I teoretycznie mogłem już po ósmej pojeździć troszkę... Ale, co tam... Bez chęci, nic nie kręci :) Polazłem pojeździć dopiero około jedenastej. I powiedział (...), że to było dobre :) Do Leśniowa było niezwykle przyjemnie, mimo, że pochmurnie.



Dość wymowny w kontekście drogi 32 znak stopu... ;) No to zawróciłem.



Chwilę później...



Jakiś czas później przypomniało mi się, że w kieszonce na plecach wibruje telefon i portfel, to niechętnie, aczkolwiek na ostatniej prostej przed Czerwieńskiem szlachetnie i z troski by bilon nie zardzewiał ukryłem owe fanty pod siodłem w Jaskini Dętkowskiej... No i tu olśnienie! Po co wożę czasem dętki, jeśli wraz z nimi nie mam pompki? Hm... Nie wiem :)

...taaaak :) Pierwszy wiosenny deszcz zaliczony. Wprawdzie współczynnik kroplo - kilometra nie jest najwyższy, bo wynosi około 20 jednostek, to jednak intensywność była iście amazońska, więc się liczy :) Miałem wszystko mokre, a nawet rower, no i dwa razy zgubiłem kierownicę, ponieważ jeśli nie ma mrozu, to rękawiczki mnie denerwują :) Zawsze to trochę więcej emocji na tej spokojnej trasie. Nakręciło mnie to na resztę dnia niczym diabli i to jest puenta, gdy rowerzysta w deszczu się pałęta :))))

Gównoprawd licznikowy:












 Szczęśliwszy jestem gdy nie myślę o stygmatach gps... Niestety teraz to takie endomodne, by każdy jeździł i fotografował swoją  stravę i po niej udawał, że jest  takim fajnym sports trackerem jakiego świat nie widział :) 





Komentarze
rmk
| 09:29 czwartek, 14 kwietnia 2016 | linkuj Brak pompki to najlepszy sposób na integrację z tubylcami. Przerobione na własnej skórze :)
Walery
| 11:46 środa, 13 kwietnia 2016 | linkuj Można by także mieć dla spokojności ubezpieczenie z dowozem pompki na miejsce zdarzenia :) Moja wiara w pancerne durano plus jest wielka :)))))
Trollking
| 11:05 środa, 13 kwietnia 2016 | linkuj Wbrew pozorom brak pompki jest wytłumaczalny, bo zawsze można ją od kogoś pożyczyć :) choć ja osobiście bym tak nie potrafił, psychicznie jestem za słaby :)

Stravomondo fajna rzecz :)
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!