Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Walery z miasteczka Zielona Góra. Mam przejechane 23558.70 kilometrów w tym 0.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 24.76 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 2487 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Walery.bikestats.pl
  • DST 233.40km
  • Czas 08:36
  • VAVG 27.14km/h
  • VMAX 56.40km/h
  • Temperatura 22.0°C
  • Sprzęt Merida
  • Aktywność Jazda na rowerze

Reset, itp...

Niedziela, 19 czerwca 2016 · dodano: 20.06.2016 | Komentarze 14



Trop na początek:




Miałem jechać  w okolice Jeleniej Góry na browara :)))) Ale... Piątkowo - sobotnie harce lekko zmodyfikowały mój trasoplan:)
Poza tym potrzebowałem resetu łba, a nie turystyki rowerowej.  Od samego początku jechałem bez przekonania, a mimo to czerpałem z jazdy jako taką przyjemność. Tak bardzo mi gruz dynię zasypał, że nie chciało mi się fotografować. Nic, a nic... Dopiero żagańska kocha sprowokowała mnie skutecznie:





Po Żaganiu to raczej czołgiem nie rowerem wypada jeździć...





W Iłowej także nie pstrykałem pstryk, bo tam nie ma nic. Tzn jest nic ;)Zachciało mi się przed Węglińcem na wiadukcie kolejowym.






W tunelu jakoś bardziej mi się zachciało :) Czyż nie jest to fantastyczna okoliczność natury?






W Henrykowie Lubańskim modliłem się po pogańsku i biegałem boso po trawie wokoło najstarszego drzewa w Polsce :)
Miałem wrażenie, że cis przemówił...

























To  źle wróży :) Od strony Lubania, a może nawet i Jeleniej Góry pogrzmiewało dyskretnie ;)





Mimo odprawienia pogańskich rytuałów dalej nie było mi wesoło... To i zawinąłem się  nieśpiesznie w stronę domu.Przed Iłową byłem pewien, że dziś się to wydarzy :) Zostałem osaczony przez mroki mroków... W Iłowej mają dziwne zwyczaje. Remont drogi, polega na zdarciu starej nawierzchni i pozostawieniu jej na wiele miesięcy, tak jak na zdjęciu :) Spryciarze ;) Od około miesiąca nic tu się nie zmieniło :) Aaaa... Widziałem tu rowerzystę na niby szosowym rowerze, który zauważywszy mnie,  w dolny chwyt jak nie przyjął, jak nie docisnął... Aaaaaż... mnie wreszcie coś rozbawiło :)





Gdzieś pomiędzy Iłową a Żaganiem spadły krople trzy i wiedziałem, że zaraz to nastąpi. Yeah! :)





Jeszcze gruz z oczu mi spogląda... Nawet paluszki beskidzkie humoru nie poprawiły :) Ale już za momencik, już za chwileczkę...









Micha mi się ucieszyła :))))) Nie ma co dramatyzować, to nie było dwieście w deszczu, przy plus pięciu :) To było jakieś (nieco więcej niż) pięć przy plus dwudziestu, więc rozkosz jakich mało :)))))









Skręciłem w Żaganiu na Kożuchów, bo od strony Szprotawy było jakoś jasno, wręcz błękitnie. Tu na zdjęciu Żagań w granatach....





A tu deszczyk nad Nowogrodem Bobrzańskim :) Kilka kilometrów za Żaganiem sucho :) I powiedział pan (szatan), że to było dobre...(posunięcie)






Widok w stronę Szprotawy :)


Na zakończenie z cyklu: Kożuchów jest fajny, taka oto fotka:






Reset skuteczny, jednak dopełnił się dopiero, gdy spadł deszcz :))))














Komentarze
mors
| 18:09 wtorek, 21 czerwca 2016 | linkuj Siarka to raczej atrybut piekła. ;))
Właśnie wciepałem swoją wersję wydarzeń. ;)
Przy Twoich prędkościach to zanim ja zacyknę i podniosę płetwę to Ty będziesz już w Zielonej. ;)
Walery
| 17:51 wtorek, 21 czerwca 2016 | linkuj Widziałem te remonty ;) Z dwudziestu baniek, kilka mydlanych uniosło się ku kosmosowi :) a siarka, to raczej zapach jakiejś relikwii. Ja, od siarki trzymam się z daleka... Następnym razem, przy mijance łapki w górę :)
mors
| 17:16 wtorek, 21 czerwca 2016 | linkuj A już myślałem, że jestem tak komiczny, że wzbudzam wesołość u osób zupełnie mnie nie znających. ;)
Jak Cię mijałem to coś mnie tknęło, tylko nie skojarzyłem co... pewnie zapach siarki. ;)))

A ten rozkopany odcinek prawie w całości ma rowerową "obwodnicę" - nawet są znaki, że DDR (taka malutka boczna uliczko-ścieżka. Ganianie się z TIRami po tak rozkopanej DW potrafi złamać każdego. ;))

PS. w tymże Pałacu ostatnimi laty popełnili duże remonty (na 20 baniek, bodajże).
Walery
| 16:40 wtorek, 21 czerwca 2016 | linkuj MLJ - te dziwolągi z przewyższeniami maję jeszcze drugie dno: Ślad zapisuje Sports Tracker i edytuję go w RWGPS. Często różnice są także w prędkości maksymalnej. Bardzo często jest ona nawet mocno samochodowa, dlatego maksy wpisuję zawsze z licznika. Nie jeżdżę po płaskim osiem dych :))))
Walery
| 16:35 wtorek, 21 czerwca 2016 | linkuj Mors - Przystanek okazuje się być także moim ulubionym. Tym razem przydał się do dumania nad sensem zakładania chińskiej pelerynki :)

Iłowa - zawsze wydawała mi się nijaka. Część parku, tuż przed zakrętem na Lubań jest faktycznie przyjazna oku i duszy.

Żagań - Nie wiem co mnie podkusiło, by pojechać obwodnicą. Niemal zawsze wjeżdżam do centrum.Hm... Pałac fajny z zewnątrz, w środku znać, że ruskie tam byli i nie tylko :( To wielka szkoda dla regionu...

Cis - u mnie też często się pojawia, jadnak nie tak często jak go widuję. Cis w kontekście rywalizacji z wiekiem po? Nie, dziękuję... Nie podejmuję rozmowy ;)

Czerwony Huragan - trudno go nie rozpoznać :) Stąd żartobliwie - zaczepny akapit :)

No i przewyższenia, czy jakoś tak - nie jestem zainteresowany tymi parametrami. Wystarczy mi jak czuję, że jadę pod górkę :)))) Może coś z tym wreszcie zrobię, bo to nie pierwsza uwaga ;)
mors
| 00:10 wtorek, 21 czerwca 2016 | linkuj PS. cały wykres wysokości jest zawyżony o ok. 150m, dziwne...
mors
| 23:57 poniedziałek, 20 czerwca 2016 | linkuj Moje wiochy a nawet mój "ulubiony" przystanek. ;]

"Widziałem tu rowerzystę na niby szosowym rowerze, który zauważywszy mnie, w dolny chwyt jak nie przyjął, jak nie docisnął" - na 90% to byłem ja. ;] mijaliśmy się chyba w Iłowej, właśnie przy tym rozkopie... a przycisnął, bo właśnie skończyły się rozkopy. ;p

Co do Iłowej, to jest tam, blisko przelotówki, całkiem nieźle odpicowany ostatnio park.
Ba, nawet w Ruszowie też jest niezły (odludna wioska na ww. trasie, w samym środku Borów Dlnśl.).
Co do Ż. to szkoda gadać... ;) akurat droga ze zdjęcia będzie tego roku pokryta asfaltem, za to "zwinęli" go w centrum i na stałe pozostawili bruk - bynajmniej nie estetyczne retro, tylko sponiewierane zębem czasu pobojowisko...
Chociaż park tu też jest, a pałac największy w okolicy.

Cis - jedyny żywy organizm starszy od Polski (o ok. 200 lat).
W tym rejonie jest też najstarszy bluszcz w PL (~150 lat) - na wieży ciśnień na stacji PKP w Zebrzydowej. I Cis i Bluszcz były z resztą nieraz u mnie na blogu. ;p
Walery
| 23:06 poniedziałek, 20 czerwca 2016 | linkuj Dzięki za pomysł! Mam taki plan, by z Miedzianki przywozić tylko po jednym piwie... :) Co cztery przejażdżki, to nie jedna :)))) Zdecydowanie bardziej wolę wjeżdżać pod górki, właśnie z choćby stówką w nogach, niż na świeżo. Może i jest trochę wolniej, ale zdecydowanie fajniej ;)
Trollking
| 22:43 poniedziałek, 20 czerwca 2016 | linkuj Hehe, jak widzę zainspirowałem, choć to... :)

Podjazd do Miedzianki ze stówką plus w nogach - powtórzę się, czekam na relację :)

Cycucha weź obowiązkowo! Żona pozwoli :)
Walery
| 22:39 poniedziałek, 20 czerwca 2016 | linkuj Ha! Miałem jechać do Miedzianki po browary :) Ale targać cztery butle w plecaku? Oj, nie... I się rozmyśliłem :))))) Do tego, nie było upału i nie mógłbym ich po drodze wypić :)))) Ale kto wie? W ten łykend ma być 30 plus . W takich okolicznościach wypad po piwo zatwierdzi nawet moja Żona :)
Trollking
| 21:33 poniedziałek, 20 czerwca 2016 | linkuj ...co tam z tą Jelenią nie wyszło? :) ja wciąż czekam na relację z właśnie tego miejsca. Nie żebym działał na podświadomość :)

Żagań i Iłowa - taaaaa... a pytają mnie czasem czemu nie ciągnie mnie w świat...... :)

Gratki znów za konkret dystans!
Walery
| 13:12 poniedziałek, 20 czerwca 2016 | linkuj Poszukam i odwiedzę :) Dzięki!
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!