Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Walery z miasteczka Zielona Góra. Mam przejechane 23558.70 kilometrów w tym 0.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 24.76 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 2487 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Walery.bikestats.pl
  • Temperatura 20.0°C
  • Sprzęt Merida
  • Aktywność Jazda na rowerze

Dożynki, czy dorzynanie? Oto jest pytanie!

Poniedziałek, 22 sierpnia 2016 · dodano: 22.08.2016 | Komentarze 4

Cudownym zrzędzeniem losu, przypomniałem sobie o bikelansingu i by ponownie nie zostać byłym bikestatowiczem poczynię wpis dorzynający. Co i jak dorzynałem ?   Hm...
Ponieważ, jakiś czas temu założyłem tłuste opony do mego ścigacza marzeń, co lekko spowolniło procesy doganiania, bądź nie, wymyśliłem sobie, że jeśli jest już dość późny sierpień, to czas rozpocząć owocowy szał :)

Na początek Odra w Pomorsku...






Po drugiej stronie rzeki, kupiłem w ramach wspierania lokalnej przedsiębiorczości colę i pojechałem w stronę Brzezia Pomorskiego...



Lubuskie słynie z lasów, bruku i perełek :)))))




 
Tej jakości drogi, to lubuskie czarne złoto :)






Wysokiej jakości wiejski trakt i dwukierunkowa droga rowerowa ;)



Taki strumyk płynący pod domem to jest to! Bio lodówka :)



Odrobina wody jeszcze nikomu nie zaszkodziła...








































Gdy spojrzałem na różowy wiadukt przed Rosinem, nóżka zaswędziała i pojechałem jeszcze do Świebodzina na kolejną colę :)

Trasa: Łężyca, Pomorsko, Brzezie Pomorskie, Kije, gęsty las, pole, Pałck, Niekarzyn, Kępsko, Rosin, Świebodzin, Sulechów, Cigacice, Zielona Góra, Łężyca.

Dystans: nie więcej niż 100 km.

Właściwie, to fotorelacja, nie wpis. I niech tak zostanie... 




Kategoria Do stu, Merida



Komentarze
Trollking
| 18:14 wtorek, 23 sierpnia 2016 | linkuj No dobra, to niniejszym postaram się nie powtarzać niesprawdzonych do końca plotek :)
mors
| 10:38 wtorek, 23 sierpnia 2016 | linkuj Taka tam leśna legenda. ;) W całej mojej gminie na ten przykład, jest "aż" 1 (jeden) kilometr bruku. ;]
Owszem, są lokalne kumulacje w niektórych gminach, ale bez histerii. ;)
Walery
| 00:41 wtorek, 23 sierpnia 2016 | linkuj Bruk lubuski jest dla koneserów, to taki lubuski złoty pociąg :) Jest go sporo, ale najczęściej krótkie odcinki, za to soczyście brukowe. Rowerzyści, czy raczej kolarze, wychowani na lustrach, możliwe, że nie mają pojęcia o lokalizacji brukowanych odcinków. Z mojej strony, to przede wszystkim zdzieranie z twierdzeń wielu rowerzystów, jakoby w lubuskiem było bruków przesadnie dużo.
Trollking
| 23:19 poniedziałek, 22 sierpnia 2016 | linkuj Im więcej czytam wpisów z lubuskiego tym bardziej mam wrażenie, że ja chyba w ogóle nie znam tego województwa. Na studiach przez jeden z rozszerzeniem na pięć lat bywałem tam z rowerem i w ogóle nie pamiętam bruku. Albo wyparłem, albo... sam nie wiem co. Efekt cieplarniany okolic Zielonej? :)

Kojarzę piachy, lasy, muszki, meszki, piachy, lasy, lasy, piachy... Ale mnie aż tak nie zbrukało jak każdego tam :)
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!