Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Walery z miasteczka Zielona Góra. Mam przejechane 23558.70 kilometrów w tym 0.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 24.76 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 2487 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Walery.bikestats.pl
  • DST 45.10km
  • Czas 01:58
  • VAVG 22.93km/h
  • Sprzęt Merida
  • Aktywność Jazda na rowerze

Kura i mjut, czyli jajka w Brodach

Niedziela, 4 września 2016 · dodano: 04.09.2016 | Komentarze 6


Dobry biszkopt nie zna litości, dlatego nie miałem wyjścia :) Nieważne, że żaden prom nie pływał dziś po Odrze. Nieważne, że zmoknąć mogłem, wszystko inne było dziś nieważne... Za to ważne były jajka w Brodach, które nie wiedzieć czemu miały być najlepsze na świecie. Oczywistym faktem :) jest, że wszystko to za sprawą Małżonki, której to, jak być może wiadomo, jestem pantofelkiem. Nie myślę, tylko wykonuję ZADANIA :) Pantofelki wszak, myśli nie miewają...

Skróciłem sobie drogę, by zabłysnąć w domu i przykozaczyć jak to szybko potrafię przetransportować jajka z Brodów  do rąk własnych Małżonki :) Pojechałem szutrówką przy oczyszczalni ścieków...




Mimo, że obudziłem się nieprzytomny około 11.00 :), to ciągle jeszcze nie ogarniałem świata :))))) Taka TRASA ;)





Linie wysokiego napięcia, jako atrakcja TRASY ;) Ciekawe, czy wie skąd czerpać moc...





W TRASIE można spotkać taaakie dziury. Jak w mózgu ;)





Wygląda na to, że TRASA jest nudna... Jeśli tak, to są jeszcze dwie opcje. W lewo lub w prawo ;)





Można też TRASĘ poprowadzić w dół... 





U Koleżanki Agi pożarłem ciasto z pierwszego pieczenia, odwiedziłem sąsiada z jajkami, poddałem się rozważaniom dotyczącymi czerwonej plamy krwi nieznanego pochodzenia i uległem innym dość nieistotnym wrażeniom, choćby chwili edukacyjnej pt: Nie drażnij psa sąsiada, bo cię trwale zapamięta :)

Następnie spakowałem jaja z Brodów do plecaka i ruszyłem do domu. W tym czasie Matka Natura, poczęła rozprawiać się z TRASĄ, by po krótkiej chwili zlać JĄ, GO dotkliwie :)




Wobec powyższego, i ja postanowiłem olewać TRASĘ. Wcale nie dyskretnie... Zatoczyłem nawet moc(z)ny półksiężyc :)





Tak oto, półpoetycko rozprawiłem się z krótką TRASĄ, których po internetach krząta się nazbyt wiele... Ole!

P.S. Jajka dowiozłem całe :) To znak, że  zła TRASA nie istnieje w realu :))))))






Komentarze
Walery
| 06:37 wtorek, 6 września 2016 | linkuj Delikatnie... To chyba znak upływającego czasu i proporcjonalnie przyrastajacego dystansu do wszystkiego :) Drzewiej suchego kłębka nie pozostawiłbym na tej (anty)materii :) A tak, tylko piję :)
Trollking
| 20:00 poniedziałek, 5 września 2016 | linkuj Coś czuję, że pijesz do moich "wielbicieli/wielbicielek" :)
Walery
| 20:14 niedziela, 4 września 2016 | linkuj Taka karma. Ups... TRASA :)))))
Trollking
| 20:11 niedziela, 4 września 2016 | linkuj Erotyczny? Bardziej horror :)
Walery
| 20:09 niedziela, 4 września 2016 | linkuj Wątek erotyczny musi być :) Jak w amerykańskim filmie...
Trollking
| 20:01 niedziela, 4 września 2016 | linkuj Cały wpis jest zbyt brutalny jak na moje nerwy, bo jaja były nawet na plecach, a finalnie skończyły jako biszkopt. Br.

Jako samiec mówię: nie, nie, a do tego jeszcze: nie :)
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!