Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Walery z miasteczka Zielona Góra. Mam przejechane 23558.70 kilometrów w tym 0.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 24.76 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 2487 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Walery.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w miesiącu

Sierpień, 2015

Dystans całkowity:1841.83 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:51:04
Średnia prędkość:26.02 km/h
Maksymalna prędkość:55.80 km/h
Liczba aktywności:21
Średnio na aktywność:87.71 km i 2h 33m
Więcej statystyk
  • DST 39.05km
  • Czas 01:18
  • VAVG 30.04km/h
  • VMAX 55.80km/h
  • Temperatura 32.0°C
  • Sprzęt Merida
  • Aktywność Jazda na rowerze

Musze żniwa...? Nic nie muszę....

Poniedziałek, 31 sierpnia 2015 · dodano: 01.09.2015 | Komentarze 8


Co by tu dziś napisać? Hm... Może, że gdy publicznie sugeruję, że kolor czarny, jest w rzeczywistości czarny, bywa, że pojawiają się głosy, bym jednak zrewidował swe poglądy, bo może jest to jednak czerń wyblakła, czyli już nie czerń, albo co gorsza, to już nawet szary kolor jest, a nawet bury... Jak w takiej sytuacji, być normalnym debilem, no jak? Jeździłem, podjeżdżałem, a nawet zjeżdżałem i... nic nie wymyśliłem... Czuję się z tym normalnie... jak debil. Może faktycznie czarny jest wyblakły, a ja jestem debilem wierzącym w czarną czerń, nie w szarą, z domieszką burości... 

Na przykładzie mojego roweru, też można by powiedzieć, że jest czarny, ale nie wszędzie i do tego ma trochę czarnej bieli, a czerń właściwa jest brokatowa... Muszę to poobserwować, bo ściemniało się z wolna i być może obraz mi się nieco zafałszował... A to wymaga rewizji...




Na prawdziwo, to jednak zdecydowanie fajniej wygląda...





Gdy rozmyślaniom pauzę czyniłem, taką oto fotkę samofotkę popełniłem...





Red sun... Korzyść z zamkniętych od blisko dwóch miesięcy przepraw promowych jest taka, że niemal nie jeżdżą na tym odcinku samochody. Wyjątkiem jest zielona Niva z paką na dzika, która nawet w nocy jeździ bez świateł :) Choć jeden więcej, dla którego czarne powinno pozostać czarnym :))))))))





Red train...

... Red Rain, zupełnie bez kontekstu, bo jeśli czarny, może być nieczarny...  oczywiście(?) live, bo live jest bardziej czarne :)




Poniżej gówno prawdy licznikowe, bo jak się okazuje parametry trasy, mają dwa odcienie czarności...












I na koniec, trop:



Ale gruz dziś się posypał :)))))))))))

Aha... No i trochę na temat: Podsumowując sierpień rowerowo, to coś tam jeździłem i owe coś jest czarno na białym. Czarne coś, także bywało, ale ponieważ jest szare i nie może być na białym, więc pozostanie czarne... :)








  • DST 17.10km
  • Czas 00:59
  • VAVG 17.39km/h
  • VMAX 44.00km/h
  • Temperatura 23.0°C
  • Sprzęt Merida
  • Aktywność Jazda na rowerze

Tomato und potato cargo trip...

Czwartek, 27 sierpnia 2015 · dodano: 27.08.2015 | Komentarze 0

Relaksacyjna przejażdżka cargo na straganik, w dzień targowy...


Kategoria Rodzinnie


  • DST 41.13km
  • Czas 01:17
  • VAVG 32.05km/h
  • VMAX 49.50km/h
  • Temperatura 26.0°C
  • Sprzęt Merida
  • Aktywność Jazda na rowerze

Na dobry sen...

Środa, 26 sierpnia 2015 · dodano: 27.08.2015 | Komentarze 0


Trasa: Łężyca - Zielona Góra - Przylep - Czerwieńsk - Nietkowice - Leśniów Wielki - Zielona Góra - Łężyca.

Uruchomiłem nawet sport fuckera, ale jednak nie uruchomiłem... ;) O ja nieogarnięty!...

-,,Tylko wróć mi szybko do domu! " 
- ,,Na chwilkę pójdę sobie pojeździć. Jak wrócę, to ogarnę młodą do snu..."
- ,,Akurat!"

Po trochę bardziej, niż godzinie...

- ,,O! Jesteś... "
- ,,Przecież mówiłem, że tylko na chwilę...:))))))) "
- ,, To jak już jesteś, to skocz jeszcze do sklepu, po owoce"
- :)))))))))))))))))))


Gówno prawdy licznikowe:









  • DST 155.24km
  • Czas 05:27
  • VAVG 28.48km/h
  • VMAX 51.40km/h
  • Temperatura 27.0°C
  • Sprzęt Merida
  • Aktywność Jazda na rowerze

,,Nie tak szybko..." :)

Poniedziałek, 24 sierpnia 2015 · dodano: 25.08.2015 | Komentarze 3


Z radości, że licznik wreszcie powrócił do świata świecących cokolwiek, pomyślałem, że warto to odnotować dla potomnych, tudzież gawiedzi wszelakiej... Przy okazji nie zapomniałem o drzwi pi esie :) No tak... pi razy oko... W międzyczasie pasjonowałem się zmaganiami na trasie GMRDP, choć nie zawsze, a raczej rzadko, dane mi było posiąść miarodajne informacje, dotyczące tego, kto, gdzie, dlaczego i ,, ale czemu nie jest pierwszy?" Zważywszy na fakt, że śledziłem na miarę danych, co, kto i jak przed maratonem, to i miałem  swoich faworytów. W różnych kategoriach:

1. Pierwszy.
2. Pierwszy, ale z jajami.
3. Pierwszy, w swoim stylu.
4. Najpierwszy fantasta.
5. Najpierwszy pajacyk.
6. Największy (mój) szacunek ( choć, to i tak nieważne, taka tylko moja osobista kategoria)
7. To wcale nie takie hopsa.
8. Nie fair.
9. Miękka buła.
10. Mocno naciągane.

I właściwie, prawie mi się udało wytypować niemal ze stuprocentową skutecznością.

A w międzyczasie przed Boryszynem, szambelan wiejski raczył mnie wonią złą...



Coś musiałem z tym fantem począć...
Zacząłem go doganiać, niczym w słynnym filmie grozy,, Jak przegonić smród"




Ale to było za mało, więc, zacząłem mu uciekać...Droga o odpowiedniej jakości, no to miałem jakieś szanse...









Z przerażenia, że tak szybko, jak na moje niewyobrażalne lenistwo, postanowiłem, że nie dam się zwariować i... Mniam, mniam... Śliwki węgierki o podwyższonej zawartości białka robaczanego, to jest to...









Templewo i ukryta gdzieś w okolicy Wielka Tajemnica Templariuszy...





Przydrożna niewiasta... Meri da... W międzyczasie przypomniało mi się, że znajomego interesował jakiś czas temu odcinek z Trzemeszna do Wielowsi, pod kątem zastosować w rowerze szosowym :) W Sulęcinie szału nie ma, to zjechałem w lewo zbadać tę drogę i poczuć się jak prawdziwy podróżnik, bo... nigdy tamtędy nie jechałem :) Otóż: da się jechać tą drogą na rowerze szosowym. Ba! Nawet da się trzymać czterdzieści, choć nie wszędzie, bo po prawej poligon... ;) No i na odcinku poligonowym duuuużooo cienia... :)





A to odcinek między Zarzyniem a Boryszynem.  Jestem przekonany, że nie ma takiego kozaka, którego wiatr tu nie zmiażdży. Jak nie w jedną stronę, to na pewno w przeciwną... Na nic się zda wspaniały asfalt łączący te wioski i samo toczący się rower....






Sierpniowy zwycięzca w konkursie na Najbardziej Chamski Bruk Lubuski :)






Wakacyjny standard: Na S3 między Sulechowem a Zieloną Górą znowu wypadek... ;( Co bardziej ogarnięci zjechali na Cigacice, na starą trójkę, lecz wpakowali się na minę, bo na moście przez Odrę są światła :)  Kolejna droga zapchana...Że mogłem pojechać śmieszką? Oj, nie... Ideologicznie, było by to niedopuszczalne,. Nie jeżdżę nią zazwyczaj, bo jest nieprawidłowo oznakowana, to i w korku też nią nie pojadę. Aa... Wyprzedzać ich  przeciwnym pasem? Owszem, ale nie na podwójnej ciągłej. Tak dla zasady.
A co do GMRDP, to chciałbym, ale się boję :)

Trop:




Kategoria Sto plus, Merida


  • DST 53.39km
  • Czas 02:31
  • VAVG 21.21km/h
  • VMAX 44.20km/h
  • Sprzęt Merida
  • Aktywność Jazda na rowerze

Życiówka!!! :)

Czwartek, 20 sierpnia 2015 · dodano: 25.08.2015 | Komentarze 0


To moja życiówka... w obrażaniu się na licznik :) Od zalania pały nie chciał wyschnąć, tak mu się podobało :)))))












Kategoria Merida, Rodzinnie


  • DST 170.25km
  • Czas 05:39
  • VAVG 30.13km/h
  • VMAX 55.40km/h
  • Temperatura 31.0°C
  • Sprzęt Merida
  • Aktywność Jazda na rowerze

Start - Pław... Pław - Meta :)

Niedziela, 16 sierpnia 2015 · dodano: 16.08.2015 | Komentarze 3



Ponieważ miałem ochotę pojeździć, to poszedłem na rower... :) W okolicy Niwisk trenowali ;) szoszoni (zawzięcie) jazdę z wiatrem :) Kozacy, nie ma co... Do Nowogrodu Bobrzańskiego pojechałem nieco okrężną drogą, bo gówna, była już gównem oblepiona...Następnie Żary i ...




Kiedyś, właśnie tu był Woodstock :) 

Pokręciłem się nieco po Żarach, bo średnia była za wysoka i by nie wpędzać się w kompleksy, odwiedziłem zamknięty sklep  Kolegi ( niedziela przecież ) z eko bio żywnością i wszystkim innym co bio i eko może być :) Tak dla żar...tu :) Chciałem niby pojechać z Żar do Żagania i dalej do Szprotawy, lecz duch jakiś skusił mnie i pojechałem w inną stroną, za radiowozem, który akurat jechał w stronę Lubska :)

Lubsko, to żywa rozpacz, to i z bez emocji wyjechałem z tego smutnego zapijaczonego miasteczka...



Już tam zaraz wita, żegna raczej...

Po spałaszowaniu bułek pomyślałem, że warto jednak pojechać dalej, no bo co tak będę stał jak dziwka pod znakiem...




Nie chciało mi się wjeżdżać do Gubina, bo co za dużo to niezdrowo, poza tym to niebywale dziurawe miasto ;( Prawie, jak Gorzów Wielkopolski...




Mój ulubiony strumyk, dostawca eko wody.... ;/

Ale strumyk, przy Bobrze czynny, więc nonszalancja w postaci lekceważenia właściwej gospodarki wodnej w mych trzewiach, dostała pochwałę :) 



Wprawdzie kilkaset metrów dalej jest już Bóbr, ale ja chciałem zmoczyć łeb właśnie w TYM strumyku... 

Improwizowany w realu plan trasy przewidywał, że z Krosna Odrzańskiego pojadę jeszcze na Świebodzin, bo 32 za bezpieczna nie jest. Tak, to słynna droga Zielona Góra - Krosno Odrz. :(  Chmury nad Leśniowem Wielkim, chmury nad Radnicą, więc co za różnica gdzie zmoknę :) Korzyść jaka pojawiła się przy okazji jazdy 32, była taka, że nawet FKRy jechały wolno i się nie wychylały, gdy zaczęło padać. Dodatkowa atrakcja na drodze, to masa zielonogórzan, wiejąca w podskokach z Jeziora Dąbie do domów... :) Długo zastanawiałem się nad przyczyną tak wolnej jazdy blaszaków i wymyśliłem! Mam wrażenie, że 100 procent samochodów miało lipne, czyli zużyte pióra wycieraczek i nawet trzeci bieg powodował rozmazywanie wody i nic ponad to :) W deszczu blacharze boją się jednak o swoje fury rdzy und szpachla i nie świrują :)  To mi graj, a że uwielbiam jeździć w letnim deszczu, to i ogień był, mimo kałuż :)









Na zakończenie gówno prawdy licznikowe:
Aaa... licznik zalał się w trupa przy rondzie Przylep, na Trasie Północnej... Jak amatorka, to na całego :)













no i tropy dwa, bo w Pławie gdy dzwoniłem do domu, co zrobił sports fucker? Właśnie to. Zesrał się...









Kategoria Merida, Sto plus


  • DST 9.60km
  • Czas 00:22
  • VAVG 26.18km/h
  • VMAX 44.80km/h
  • Temperatura 28.0°C
  • Sprzęt Merida
  • Aktywność Jazda na rowerze

Po śmieszce do celu...

Piątek, 14 sierpnia 2015 · dodano: 14.08.2015 | Komentarze 0

A zanim do domu ruszyliśmy zmęczone me łoko wraz  z małżowiną mą :)



Trop:






Kategoria Rodzinnie


  • DST 131.83km
  • Czas 04:57
  • VAVG 26.63km/h
  • VMAX 48.10km/h
  • Temperatura 31.0°C
  • Sprzęt Merida
  • Aktywność Jazda na rowerze

Jest poprawa :)

Piątek, 14 sierpnia 2015 · dodano: 14.08.2015 | Komentarze 4

Zachciało mi się na północ :) Wiatr byłby bardzo, ale to bardzo przyjazny, gdybym to właśnie dziś chciał pojechać do Trzęsacza:) Gorzej z powrotem... ;) Gdy skręciłem za Sulechowem na Krosno Odrzańskie,  moja miłość do wiatru wiejącego w ryj z różnych stron, została wystawiona na ciężką próbę. Wiedziałem, że będzie wiało mocno i z której strony, ale żeby aż tak mnie zaskoczyć? 



W drodze do Krosna Odrzańskiego. Tak można w upałach jeździć:) 



Bóbr za Krosnem Odrzańskim, przed  skrętem na Żary.



Spore ochłodzenie od paru dni... ;)



Bóbr. Most na drodze do Kukadła






Niebawem na prostej z Kukadła do Kosierza wiatr miał mnie zmasakrować. Pola z obu stron i On na przeciw.




Gdzieś pod spodem torowisko Alfred Nobel Dynamit AG. Oczywiście rozebrane i wywiezione przez ruskich... Droga na Nowogród Bobrzański.



I kolejny kandydat do tytułu Super chamskiego bruku lubuskiego. Gdzie to? :)

Gówno prawdy licznikowe, bo sports fucker zesrał się tradycyjnie wtedy gdy ktoś dzwonił... Eh...













Doładowawszy nad Ochlą telefon zrobiłem Maryśce takie oto ała... :)


Kawałek tropu do zjazdu na Kożuchów:


Aaaa!!! Jakby to było niezbyt oczywiste, to jestem super tatą, bo potrafię zrezygnować z dłuższej przejażdżki, by popływać z córką :) Tak dziś mi powiedziała. Czyli dostałem złoty medal. Jeah!!! :)






Kategoria Merida, Sto plus


  • DST 18.30km
  • Czas 01:06
  • VAVG 16.64km/h
  • VMAX 38.20km/h
  • Temperatura 26.0°C
  • Sprzęt Merida
  • Aktywność Jazda na rowerze

Na straganie...

Czwartek, 13 sierpnia 2015 · dodano: 13.08.2015 | Komentarze 1


Pomidorze!, pomidorze! popękaną skórkę Pan mieć może, więc z tej suszy niech rolnicy płacą sobie mniejsze krusy...
Od upałów zaś fasolka, ma pod okiem super worka... Nic nie wspomnę dziś o kalafiorze, bo od niego cukinia wzdęcia dostać może. 
Radę dały dziś sałaty, prężąc cycki wprost do taty...  Tym zaś zwiedzion jeszczem kupił, wór buraka, od farbowanego wieśniaka... No i, ba!, a jakże! kilo cebuli ze straganu Pani Uli... Ha, wzorem katolika i polaka wiozłem także wór ziemniaka...





Kategoria Rodzinnie


  • DST 14.30km
  • Czas 00:45
  • VAVG 19.07km/h
  • VMAX 38.80km/h
  • Temperatura 29.0°C
  • Sprzęt Merida
  • Aktywność Jazda na rowerze

Ooooje dodo ma, oooooje dodo ma...

Środa, 12 sierpnia 2015 · dodano: 12.08.2015 | Komentarze 0


Może dziś popada, bo wiatr jakiś taki porządniejszy...


Kategoria Merida, Rodzinnie