Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Walery z miasteczka Zielona Góra. Mam przejechane 23558.70 kilometrów w tym 0.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 24.76 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 2487 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Walery.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w kategorii

Rodzinnie

Dystans całkowity:2727.56 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:127:05
Średnia prędkość:17.59 km/h
Maksymalna prędkość:59.00 km/h
Suma podjazdów:78 m
Suma kalorii:158 kcal
Liczba aktywności:105
Średnio na aktywność:25.98 km i 1h 25m
Więcej statystyk
  • DST 8.00km
  • Temperatura 10.0°C
  • Aktywność Jazda na rowerze

Coś, za coś... ;)

Piątek, 17 kwietnia 2015 · dodano: 18.04.2015 | Komentarze 0



Nowy sprzęt w stajni, a ja z buta nacierałem... Coś, za coś... :) Polubiam coś, zaś zacosia z gracją toleruję, bo gra, a raczej jazda jest warta wszystkiego... 

Fotorelacja:




Wypasiona zielonogórska Zielona Strzała prowadząca do nikąd... :/





Pierwszy tegoroczny deszcz  połączony z gastro serwisem na przystanku przy Elektrociepłowni ;)





Wracaliśmy na około, ale o wiele bezpieczniejszą drogą :) Aż tu nagle...





Gruby, czarny kot... Będzie to bajeczka niedługa.... Ot taki koteczek średniego kalibru...




No i finisz po parchatym polbruku ... :)

Tym razem trop ukradł nam jakiś szkop...




  • DST 48.98km
  • Czas 02:32
  • VAVG 19.33km/h
  • VMAX 50.60km/h
  • Sprzęt Merida
  • Aktywność Jazda na rowerze

Ustawka z dziadkiem :)

Niedziela, 1 marca 2015 · dodano: 01.03.2015 | Komentarze 0

Zapragnąłem po raz pierwszy w tym roku zmierzyć czas... Nastawiłem się odpowiednio, nawet rower zamierzałem odpowiednio do czasówki stuningować, ale... Przyjechał do nas Dziadek Romek. Przyjechał rowerowy, więc sprawa stała się oczywista: :) Termometr za oknem pokazywał 10 stopni, no to lekki strój czyli koszulka, rękawki i niechętnie długa bluza, były w sam raz. Ostatnio tak właśnie jeżdżę, bo gorąco  mi :)  Jednak Dziadek uświadomił mi, że niebawem słońce zemrze, potop z nieba nastanie, a wiatr, który i tak hulał sobie,  w trąby jerychońskie dąć zacznie. Dziadek zazwyczaj wie co mówi... ;) Dziś jego przepowiednia się spełniła. Tuż przed domem drogowy termometr pokazał niecałe cztery stopnie...
Tempo mieliśmy mocno rekreacyjne, wszak to przejażdżka rodzinna, co troszkę mnie potraktowało odpowiednio ;) Ubrałem się na tempo trzydzieści plus i w swej nonszalancji zapomniałem ;) o spacerowym trybie dzisiejszej rowerowej eskapady.Ciepło było mi tylko do promu, a później po prostu musiałem wytrzymać, co nie trwało zbyt długo, bo i kilometrów za wiele nie było. Dziadek przewiózł mnie nieco swoimi szlakami ;) Był nawet kawałek offroad. Namawiał mnie na podjazd z Piekła Przytoku, lecz moja marna technika, a może nawet rozsądek kazał mi odmówić tej wątpliwej przyjemności. Nie kręci mnie absolutnie jeżdżenie na oponach 23mm, po prawdziwych kocich łbach, w deszczu i błocie... No może z tejże okoliczności, sytuacją mi przyjazną jest fakt, że to pod górkę, mokro też może być :)






To jeszcze kostka przed Stożnym i przed deszczykiem...





Tu, w zaciszu krzaczków delikatny postój. Dziadek postanowił zażyć magicznego płynu za dwa czterdzieści coś ;)

Szlak Dziadka Romka:





  • DST 14.60km
  • Sprzęt Silver Arrow
  • Aktywność Jazda na rowerze

02/07/15 P.S. :)

Sobota, 7 lutego 2015 · dodano: 09.02.2015 | Komentarze 0



Taka oto dokładka miejskiego głodomora, czyli niemal standardowa miejska dniówka :)




Reszta tamże...




  • DST 38.30km
  • Sprzęt Silver Arrow
  • Aktywność Jazda na rowerze

02/07/15 :)

Sobota, 7 lutego 2015 · dodano: 07.02.2015 | Komentarze 0

Ot, się porobiło :) Zarzekałem się, że nie będę wpisywał miejskich tripów, a jednak. Wprawdzie nie jeździłem yyy... turystycznie, wycieczkowo, czy jakoś tam ultra, mega und kolega, lecz całkowicie użytkowo, to pomyślałem sobie, że nastawienie będę miał takie jakby to była mega wyprawa :)Symulowałem w domu zaniki pamięci i dzięki temu, że ciągle zapominałem czegoś kupić, jeździłem sobie tłukąc kilometry:) Całe szczęście, że nie bezmyślnie i tylko dla statystyk... Idea była słuszna, toteż bez żalu poddałem się jej radośnie :)
Ale niech będzie choć ciut statystycznie: najpierw było minus, a w czwartej kwarcie plus...

Pierwsza kwarta:



Pozostałe w tle... Ole!




  • DST 12.50km
  • Temperatura -3.0°C
  • Sprzęt Silver Arrow
  • Aktywność Jazda na rowerze

Szybka terapia onkologiczna...

Sobota, 24 stycznia 2015 · dodano: 24.01.2015 | Komentarze 0

Na dobry początek:



Jest rower...:)
Jest okno, więc jest szyba... i szybka terapia onkologiczna...

To nie była wycieczka, a nawet przejażdżka. To była prawdziwa terapia i kolejny test. Tym razem dobrego wychowania...
Staram się starać sprostać Staremu, by starym chciał wciąż być...

Chyba próżno szukać w moim pismaczeniu porad jak w sierpniową noc nie połknąć zbyt wielu robaczków, a nawet co zrobić gdy zmokniemy tylko z jednej strony. Nie śmiem porad tych udzielać, bo sam odpowiedzi szukam... Refleksji różnych jest to zbiór i wrażeń z marzeń...

Oto i kilka refleksji celujących w świat:

1.Rzecz ma miejsce w szpitalu, na oddziale, gdzie zupełnie przypadkowo i niespodziewanie ;) pojawia się grupa pacjentów z cukrem na poziomie 50, a nierzadko w okolicach 30...

- Pani Doktor!
- Tak?
- Czy my mamy na oddziale glukometry?

Doprawdy budująca konwersacja...

2. Rozmawia dwóch urologów, którzy kariery medycznej w świecie jeszcze nie zrobili. Przypadek rzadki, wręcz ewenement, tudzież wdzięczne pole do odkrywania nieznanego:

- Ty!!! Patrz jakie ma cegły!
- No... I jeszcze ile gruzu!

To akurat, wbrew pozorom zabawna rozmowa :)

A to jedna z cegiełek w słusznej sprawie:



To ciągle ma coś wspólnego z jazdą na rowerze :) Po podobnych kamieniach, często zdarza się jeździć...

3. Wspaniała droga rowerowa, tyle że lipnie oczyszczona ze śniegu...
Na zdjęciu widoczna  zmyślnie i fantazyjnie wyprofilowana rolada lodowa. W tym miejscu podziękowałem za współpracę i pojechałem ulicą.  Made in Poland :(





Uwaga :) Nieco złudne jest wrażenie, że da się dalej bezpiecznie i sprawnie pojechać ;)

I by nie było, że jestem marudą, mocno naciągana fotka ze wspomnianego wcześniej szpitala:




Może chodzi o jakieś wino? :)

Mimo krótkiej i służebnej przejażdżki, radość kręcenia dotknęła mnie na całej powierzchni ciała, a do tego jeszcze wewnątrz także. To bardzo optymistyczna sytuacja :)

Na koniec zaś Silver Arrow, mój pierwszy po Wagancie profesjonalny( he,he...) rower, którym pociska obecnie Dziadek.



































  • DST 6.08km
  • Czas 00:11
  • VAVG 33.16km/h
  • VMAX 51.30km/h
  • Temperatura 6.0°C
  • Sprzęt Merida
  • Aktywność Jazda na rowerze

Chłopcy dializowcy ;)

Czwartek, 15 stycznia 2015 · dodano: 16.01.2015 | Komentarze 0

Myliłby się ten, kto sądzi, że zniknąłem :) Otóż nie... Intymne wrześniowe czterdzieści dni na czterdziestolecie, przedświąteczny kurs z przyczepą nad morze... do Dziwnówka...po dorsza. Wszak, kto stukniętemu zabroni? :) Przedświątecznych przygód mi nie brakowało, a może brakowało i... poszedłem po całości:



Wiele razy widziałem kolarzy torowych bez ręki lub nogi a nawet bez kompletnej lewej, bądź prawej dywizji ... Czas na zmiany, bo jakąś mizerną nudą zima mnie opatuliła....



Ot, przewspaniały, zdumiewający swymi parametrami Holownik w agonii...







Niestety już do niczego się nie nadaje, choć sprawia wrażenie tylko lekko poturbowanego... Oj nie... Dostrzegam oryginalny kształt lemondki... ;)




Jestem niepocieszony, bo... jak mam teraz zamówić pięć piw? :)





Zimą, wiadomo, że nóżka blada. Trochę przesadziłem z opalenizną i w niektórych miejscach tonacji jagodowej nie brakuje...
Najzabawniejsze(?) jest to, że po raz kolejny coś tam się oderwało, poluzowało i poprzesuwało, ale nic się nie połamało! :)




Prawda, że fantastyczna droga dla rowerzystów? Hm... Warto jednak głębiej się nad tym zastanowić, bo dla mnie wszelkie, nawet tak fajne twory jak ten, to zakamuflowana fantazja na temat wybuchu wulkanu Świętej Heleny...Nie wszędzie, bo tam gdzie ogólna kultura społeczna wiedzie prym, tam tylko tego rodzaju budowle mają sens. Niestety nie w Polsce, a na pewno nie w najciemniejsze miesiące roku...





Późnowieczorne,  grudniowe ujęcie kilkadziesiąt metrów wcześniej....




Wielu kierowców niestety nie rozumie tak banalnych znaków graficznych.... Być może kilka kształtów, symboli i pięć kolorów do ogarnięcia to dla niektórych zbyt wiele...

A przecież mój kalendarz  od niedawna wypełniony jest całkiem, całkiem...




Zdziwienie? Też jestem zdziwiony. Najbardziej tym, że po dializach dojeżdżam do domu szybciej niż karetka...Doprawdy dziwne...

Odnośnie braku złamań (po raz kolejny) usłyszałem pewnego razu, że muszę mieć chyba wielkie jaja, którymi osłaniam kości...  Coś w tym musi być jednak nie jest to zbyt wygodne :)




Jeszcze nie zniknąłem i nie zamierzam...

Tymczasem Szczęśliwego Roweronowego Roku... :)

Chyba nie za późno z życzeniami :)




Tymczasem koniec bajki...



































Kategoria Rodzinnie


  • DST 16.30km
  • Sprzęt Holownik
  • Aktywność Jazda na rowerze

Na straganie w dzień targowy...

Wtorek, 19 sierpnia 2014 · dodano: 20.08.2014 | Komentarze 0



... takie słyszy się rozmowy:

- Gdzie się Pan z tym rowerem pcha!?
- Jak to gdzie! Po ogórki dla córki :)




  • DST 43.80km
  • Sprzęt Holownik
  • Aktywność Jazda na rowerze

Poniedziałkowo-wtorkowy citing bez przyczepy :)

Poniedziałek, 18 sierpnia 2014 · dodano: 19.08.2014 | Komentarze 0

Właściwie szczyt lenistwa :) Holownik jeżdżący niemal zupełnie na pusto :) Dwa chleby i kabel HDMI, to przecież żaden bagaż :)
Dla potrzeb statystyki nieśmiało dodam, że to kiłometry z dwóch dni miejskiej udręki...




  • DST 75.80km
  • Sprzęt Holownik
  • Aktywność Jazda na rowerze

City to widzisz ?

Piątek, 15 sierpnia 2014 · dodano: 15.08.2014 | Komentarze 0

Cargo tripy i miejskie ekscesy solo pracowitego tygodnia :) Od poniedziałku do czwartku.


Kategoria Rodzinnie


  • DST 21.40km
  • Czas 01:26
  • VAVG 14.93km/h
  • VMAX 35.50km/h
  • Temperatura 28.0°C
  • Sprzęt Holownik
  • Aktywność Jazda na rowerze

Pogromcy tęczy i kaczek, czyli Lauring cargo trip

Sobota, 9 sierpnia 2014 · dodano: 09.08.2014 | Komentarze 0


Dziś było między innymi tak:
























Dziś dowodów nie zamieszczam... :)